
Helena Piecuch – ilustracje
O mnie
Cieszę się, że tu zajrzałeś, zajrzałaś! Mam na imię Helena i najbardziej na świecie lubię opowiadać historie – robię to przez moje ilustracje. Każda z nich jest osobną opowieścią, ale bez obaw, wszystkie się dobrze kończą. W świecie pełnym złych wiadomości i niepokoju chciałam stworzyć miejsce, w którym znajdą się tylko pozytywne obrazy – i takie są moje ilustracje, na których spotkasz zwierzęta i ludzi w codziennych sytuacjach. Na pewno będzie dużo tańczących kotów i psów, ale też borsuki raczące się posiłkiem w wykwintnej restauracji i szopy pracze śmigające w alpejskich kurortach.
Rysowałam od zawsze, ale kiedy przyszedł czas, by wybrać studia, postanowiłam, że będę dorosła i praktyczna. Skończyłam dziennikarstwo, choć nigdy nie chciałam być panią z telewizji. Od pięciu lat prowadzę swoją firmę – jestem redaktorką, co oznacza, że całymi dniami czytam książki. Mimo że bardzo to lubię, brakowało mi samego tworzenia – właśnie dlatego wróciłam do rysowania. Któregoś dnia postanowiłam, że po prostu zacznę i nie będę się przejmować, czy spełnię czyjeś oczekiwania. Udało się! Od tego czasu zilustrowałam trzy książki, opublikowałam setki ilustracji, a część z nich zawisła na Waszych ścianach.
Na początku męczyły mnie wątpliwości („Czy komuś się to spodoba?”, „Czy ludzie będą się ze mnie śmiać?”, „Czy to nie jest infantylne?”), ale okazało się, że te rysunki są ważne nie tylko dla mnie. Moje koty, psy i grające na instrumentach myszy zamieszkały w domach wielu osób i stały się dla nich alternatywnym źródłem ciepła w gorsze dni. Sprawiło mi to radość, której dawno nie czułam – jakbym cofnęła się w czasie o jakieś trzydzieści lat! Byłam taka dumna z moich postaci, że postanowiłam po prostu w to pójść.
Chciałabym, aby moje ilustracje poprawiały nastrój i każdego dnia wzbudzały choć jeden uśmiech. Właśnie dlatego staram się pokazywać na nich dobrą stronę codzienności, którą czasem zaniedbujemy. Bo praca, pośpiech, awizo, list z PGNiG, błoto pośniegowe, a dzieci chore 28748383 raz w tym roku. Po latach oczekiwania na wielką rewolucję stwierdziłam, że musze ją wywołać sama, a moją dewizą stały się słowa Alberta Camus: „Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato”. Kiedy korzystamy ze swojej wyobraźni, lato trwa przez cały rok, a i listopad nie wydaje się taki straszny.
Rysunki możesz obejrzeć na Instagramie i na mojej stronie. Jeśli Ci się spodobały albo chcesz o coś zapytać, napisz do mnie: kontakt@helenapiecuch.pl – bardzo lubię poznawać Wasze opinie!
Kontakt
Masz wątpliwości lub pytania? Napisz do mnie, na pewno szybko odpowiem:
https://www.instagram.com/helena.piecuch/